Jak zrobisz to źle, stracisz kawał pośladka albo piersi.
Armatura to dla rzeźby w glinie taki niewidoczny kręgosłup, czasem z wiszącymi na drutach krzyżykami. Ich rola polega na utrzymaniu gliny w miejscach, gdzie musi być jej dużo. Zrobisz to źle – i nagle odpada policzek albo pierś, udo czy pośladek, bo nie miały się na czym utrzymać.
Do malowania używa się gruntu, który też musi się czegoś trwale uczepić. Takie „cuśki” mają być jak kotwica dla statku. Jak solidnie wbity hak dla alpinisty.
Mam taki defekt, że sam przygotowuję podobrazia. Któregoś dnia postanowiłem, że czas na metal, tylko muszę go do tego przygotować. Inaczej mówiąc, muszę tak zaorać jego powierzchnię, żeby zrobić mu armaturę, bo wtedy grunt będzie miał się czego trzymać.