Niepozorny węgiel

Pierwsi artyści jako narzędzia do naniesienia swoich rysunków na ścianę jaskini użyli węgla drzewnego. Nie byłoby węgla, gdyby nie ognisko. Gdyby nie ognisko, prehistoryczni twórcy nie widzieliby, co tym węglem rysują. Od kiedy rysuję, zawsze ogromną frajdę sprawia mi nakładanie węgla i manipulowanie nim. Węgiel potrafi wydobyć z siebie nieporównywalną skalę szarości – od czystych świateł po głębokie aksamitne czernie. Gdy usunąć z niego wypalony rdzeń, ton czerni potrafi stać się jeszcze głębszy. […]

Olej lniany zagęszczany na słońcu

Tylko dla widzów o mocnych nerwach. Tak wygląda „od podwozia” piana z badziewiem pod koniec słonecznego dnia. Jest 15 lipca 2023 r. Dziewiętnasty dzień zagęszczania oleju lnianego na słońcu. Słońce separuje pomiędzy warstwą oleju lnianego a wodą „substancje łojowe”. (Max Doerner tak nazywa to paskudztwo) Korzuch, który nie może znaleźć sobie miejsca ani w wodzie, ani w oleju zaczyna wyraźnie nabierać konsystencji trzeciej warstwy.

Dzisiaj Pan Piotr napisał:

Drogi Panie, Ponownie, ale tym razem bardziej szczegółowo informuję wszystkie osoby zainteresowane Zdzisławem Beksińskim, że przed kilkoma dniami Rada Warszawy podjęła decyzję o nazwaniu małej uliczki w dzielnicy Białołęka „ulicą Z. Beksińskiego”. Cała w tym zasługa Pana Piotra Rosiaka, który się o to bił przez trzy lata. Pierwszą i racjonalną propozycją, jaką wysunęła administracja miasta, była wielka, piękna przestrzeń zielona na osiedlu, na którym mieszkał Mistrz. Miała się […]

Podpis

fot. Maxime Aubert/PAP/EPA Któregoś dnia, pierdyliony lat temu, Janina z fryzurą Tiny Turner posmyrała swojego jaskiniowca po karczychu i czule wyszeptała mu do ucha: „Jasiu, siedzimy tutaj jak jacyś jaskiniowcy. Może byśmy wyjechali gdzieś na urlop?”. Jasiek kończył właśnie nakładać ochrę na malowidło, do którego pozowała ich ulubiona świnia. W te pędy pozbierał przybory do malowania i powiedział:  „Janka, jeszcze tylko ostatni rzut oka na dzieło i modelkę, OK?”. Szkoda mu było wylać […]

Armatura

Jak zrobisz to źle, stracisz kawał pośladka albo piersi. Armatura to dla rzeźby w glinie taki niewidoczny kręgosłup, czasem z wiszącymi na drutach krzyżykami. Ich rola polega na utrzymaniu gliny w miejscach, gdzie musi być jej dużo. Zrobisz to źle – i nagle odpada policzek albo pierś, udo czy pośladek, bo nie miały się na czym utrzymać. Do malowania używa się gruntu, który też musi się czegoś trwale uczepić. Takie „cuśki” mają być […]

Drukarka

Drukarka jak to drukarka. Czasem coś jej nie pyknie i trzeba jechać do serwisu. No to jestem w serwisie Epsona. Patrzę, a na ścianie kalendarz. Czekam w kolejce, przede mną jeszcze jeden facet, więc pytam grzecznie pana z serwisu, czy mogę sobie ten kalendarz obejrzeć. ‒ Proszę bardzo. Sprężynka, zszyte nią trzynaście kartek 50 × 70 cm, logo na okładce z fajnym czarno-białym zdjęciem. Na kolejnych kartkach ikoniczne prace znanych fotografów z całego […]

Własne jaja

Od dziecka marzeniem mojej małżowinki było mieć jajka od własnych kur. Takie, jakie jadała u babci. Mijały lata. Za górami, za lasami, w małej wiosce wybranka usłyszała od swojego wybranka: „Twoje marzenie jest dla mnie rozkazem!”. Jak postanowił, tak zrobił, i pyk, stadko kur wesoło znosiło jajka… No dobra, może nie do końca poszło tak pędzikiem jak w bajce. Najpierw rozesłałem wici i dowiadywałem się o różnych rasach kur. W końcu dotarłem do autorki książki […]

W poprzednim życiu

W poprzednim życiu przez kilka lat miałem wykłady o fotografii kolekcjonerskiej na „Rynku sztuki i antyków” w Akademii Frycza Modrzewskiego w Krakowie. To były studia podyplomowe, a przyszli na nie ludzie w różnym wieku. Niektórzy działali już na rynku sztuki. Był studentem, nazywał się Jeden, a na imię miał Człowiek. Kiedy dowiedział się, że porzucam fotografowanie na rzecz malowania, bardzo chciał przyjechać do mnie do pracowni. Okazało się, że ma własną galerię i dom aukcyjny. Chciał zobaczyć […]

Rudzielec

Ta bryła pumeksu pochodzi z Askji w Islandii. Michał Banaś przywiózł ją z wyprawy geologicznej do czynnego wulkanu. Masyw wulkaniczny był używany przez NASA podczas szkolenia astronautów przed misją księżycową Apollo.

Aluminiowy syfilis

Wpadłem kiedyś na pomysł zastosowania metalu jako podobrazia. W pierwszej chwili pomyślałem o aluminium. Podjechałem do drukarni i wróciłem z arkuszami blach aluminiowych używanych do druku offsetowego. Pomyślałem, że to fajny patent, bo całkiem spore arkusze można wykombinować za „czapkę gruszek”. Wystarczy je zagruntować i można malować bez izolowania podłoża i tych wszystkich zabiegów, jakie są potrzebne przy płótnie albo desce, sklejce czy płytach pilśniowych itp. Po kilku tygodniach aluminium pokazało swoje rogi. Powłoka […]

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

powrót do góry