Armatura

Jak zrobisz to źle, stracisz kawał pośladka albo piersi. Armatura to dla rzeźby w glinie taki niewidoczny kręgosłup, czasem z wiszącymi na drutach krzyżykami. Ich rola polega na utrzymaniu gliny w miejscach, gdzie musi być jej dużo. Zrobisz to źle – i nagle odpada policzek albo pierś, udo czy pośladek, bo nie miały się na czym utrzymać. Do malowania używa się gruntu, który też musi się czegoś trwale uczepić. Takie „cuśki” mają być […]

Aluminiowy syfilis

Wpadłem kiedyś na pomysł zastosowania metalu jako podobrazia. W pierwszej chwili pomyślałem o aluminium. Podjechałem do drukarni i wróciłem z arkuszami blach aluminiowych używanych do druku offsetowego. Pomyślałem, że to fajny patent, bo całkiem spore arkusze można wykombinować za „czapkę gruszek”. Wystarczy je zagruntować i można malować bez izolowania podłoża i tych wszystkich zabiegów, jakie są potrzebne przy płótnie albo desce, sklejce czy płytach pilśniowych itp. Po kilku tygodniach aluminium pokazało swoje rogi. Powłoka […]

Tadeusz Piotrowski 1954-2023

W tamtym roku poprosiłem Tadeusza Piotrowskiego o napisanie mi wstępu do albumu. Poprosiłem żeby to nie był tekst o mnie, tylko o nim, bo to u niego uczyłem się technologii starych mistrzów. Nie powiedziałem mu tego że w ten sposób chciałem go jakoś wyeksponować i pokazać jak wiele mu zawdzięczam. Teraz jest dla mnie bardzo smutna okazja żeby ten tekst opublikować, bo 19 lutego Tadzik odszedł. Stara technologia malarstwa skończyła się, kiedy farby zostały wtłoczone do tub i stały […]

Pozłacanie

W Pracowni Konserwacji Dzieł Sztuki miałem okazję podziwiać godzinami, jak pozłotnicy kładą płatki złota na bolus. Później polerowali zdobiny agatem, uzyskując lustrzane powierzchnie. Nabieranie płatka poprzedzali magicznym i delikatnym smyraniem specjalnego pędzla o… czoło! Docięty płatek złota przyklejał się do tego pędzla i wędrował na dekorowany element – ornament, listwę, aureolę czy inne wihajstry. Dzięki koledze, który jest mistrzem pozłotnictwa, udało mi się posiąść […]

Szlag mnie trafił!

Jednym z przedmiotów u Tadeusza Piotrowskiego było gruntowanie. Za gruntowanie gotowym gruntem dostawało się w dzienniku pałę! Starzy mistrzowie samodzielnie urabiali proste grunty składające się z kredy, kleju kostnego albo króliczego oraz wody i oleju. Pędzikiem nauczyłem się tych prehistorycznych receptur (a jeszcze na studiach w konspiracji kombinowałem z emulsjami akrylowymi, nakładanymi zwłaszcza pod rysunki, bo tak było szybciej). Romansowanie z fotografią uwolniło mnie od gruntowania. Zaraz po rozwodzie z nią, kiedy na poważnie zająłem […]

Przeklejanie płótna

Płótno składa się z włókien, które nie lubią kontaktu z olejem. Jeśli olej przedostanie się do tkaniny, to po latach płótno w tym miejscu po prostu butwieje i zaczyna się rozsypywać. Dlatego potrzebne jest nałożenie na tkaninę nowej apretury, bo dekatyzując zakupione płótno, pozbyliśmy się apretury fabrycznej (patrz poprzedni wpis). Rolą nowej powłoki jest izolacja przed olejem z farby, czyli zablokowanie mu dostępu do włókien. Jednocześnie ta warstwa musi się połączyć […]

Szkoła Tadeusza Piotrowskiego

W Olsztynie dołączyłem do prywatnej szkoły, którą w 1981 roku założył Tadeusz Piotrowski (na zdjęciu). On sam skończył Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W jego szkole imienia Cennino Cenniniego studiowaliśmy przede wszystkim technologie starych mistrzów malarstwa. Tadeusz prowadził prawdziwy szkolny dziennik (taki z zakładką na nazwiska), w którym zaplanował problemy do rozwiązania. Jednym z naszych pierwszych zadań było dekatyzowanie płótna przed nałożeniem gruntu. Ale po co? Szare lniane płótno, […]

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

powrót do góry