Na dziedzińcu wiśnickiego zamku grupa nastolatków rozkłada sztalugi. Dzieciaki wyciągają z plecaków szkicowniki i farby. Zaczyna się wyciskanie farb na palety. Kto ma wodę, kto się kopsnie po wodę dla tych, co nie mają? Może ktoś ma za dużo terpentyny? Kurczę, zapomniałam gumki chlebowej! Ktoś mi pożyczy? Każdy chce mieć swój kawałek zamku, baszty, krużganków, wejścia i co tam się jeszcze nawinie. Mieć po swojemu. Dla połowy grupy ten […]