.

AKT – PUKAĆ! CZEKAĆ!

Dawno, zarąbiście dawno temu, artysta numer jeden podniósł z wygaszonego ogniska niepozorny kawałek spalonej gałęzi (możliwe, że stało się to dzień po tym, jak jaskiniowcy wprowadzili ognisko do swoich miejscówek). Coś pykło mu w głowie i trzasnął na ścianie jaskini rysunek. Tak było w odległej prehistorii, ale jeszcze dzisiaj studenci w akademiach sztuk pięknych stają przed nagą modelką z takim samym kawałkiem węgla drzewnego…

W budynku akademii na niektórych drzwiach do pracowni można zobaczyć prosty komunikat, wypisany na przypiętym pineską kawałku papieru: AKT – PUKAĆ! CZEKAĆ! Może być tak, że ktoś tej kartki nie zauważy albo że asystent zapomni przypiąć ją do drzwi. Ten ktoś wejdzie bez pukania. Wejdzie bez czekania. I wtedy pomyśli sobie: „Chyba coś jest z tymi studentami nie tak”. Bo na środku pomieszczenia siedzi na golasa modelka, a dookoła niej, przed sztalugami, stoją ludzie w różnym wieku. Facetki i faceci z różnych roczników patrzą na nią z taką nienawiścią, jakby mieli jej za złe to, że widzą ją nagą. To dlaczego w takim razie trzymają w swoich rąsiach węgiel i bazgrzą na tych sztalugach? O co kaman?

Mówiąc najprościej: chodzi o zdegradowanie widzianego obrazu. A mówiąc jeszcze inaczej: o taki rodzaj uproszczenia kształtów i ich przemianę na plamy, żeby obraz stał się podobny do oglądanego przez strukturalną szybę albo po zdjęciu okularów, kiedy niewyraźne plamy budują postać, ale wzrok nie dociera do szczegółów. Najprostszym sposobem na to, żeby taki obraz pojawił się w głowie, jest zmrużenie oczu.

To, że ktoś pomyśli sobie: „To chyba zgraja jakichś walniętych świrów”, w niczym nie przeszkadza, bo te świry kompletnie nie zwracają na to uwagi. Wiedzą, że rysunek, obraz czy rzeźbę najczęściej zaczyna się od ogólnych zarysów. Dopiero później dochodzi się coraz dokładniej do tych szczegółów, które chce się wyeksponować i dopracować.

utworzony post 71

Powiązany post

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

powrót do góry